Podsumowanie sezonu 2022/2023.
”Wspaniały był to sezon, nie zapomnę go nigdy” – takim klasykiem pozwolę sobie rozpocząć to podsumowanie. Bo faktycznie tak było. Drugie miejsce w ligowej tabeli, tracąc jedynie 7 punktów. Jest to znakomity wynik. Wynik, który nie dał nam prawa gry w Turnieju Mistrzów o Ligę Centralną. Był to zdecydowanie rok dwóch drużyn w naszej grupie. A Sokół Porcelana Lubiana Kościerzyna okazał się być niemal bezbłędny w swojej drodze do mistrzostwa. Taki jest sport, a porównania do walki o złoto, Superligowych Kielc i Płocka, jest tutaj jak najbardziej na miejscu.
Zapraszam Państwa, by wejść wspólnie do kapsuły czasu i cofnąć się na sam początek sezonu.
Gdy tylko otworzymy drzwi, zobaczymy jesienną aurę. Tak, jest wrzesień, a nasi szczypiorniści właśnie rozpoczynają sezon. Każde rozgrywki są inne niż wszystkie, tak samo miało być i tym razem.
Zanim rozpoczęliśmy zmagania ligowe, hucznie otworzyliśmy wyremontowaną halę Gwardii. Świeżutki parkiet i nowe krzesełka na trybunach, przetestowaliśmy w meczu Pucharu Polski przeciwko PGE KPR Gryfino. Mecz rozgrywany był przy pełnych trybunach, a Gwardia pokonała lokalnego rywala i awansowała do kolejnej rundy.
Był to pierwszy moment, aby kibice mogli poznać nowych zawodników w naszej rotacji. Pierwsze ”piątki” z kibicami przybili : Wiktor Biskup, Dominik Stalka, Bartłomiej Korczak, Tomasz Kowalkowski, Piotr Dzido, Damian Zwierz, Krystian Matusiak, Bartosz Laska.
Takiej rewolucji w Kospel Gwardii nie było od dawna. Nie dziwi więc fakt, że kibice tak licznie zjawili się na meczu pucharowym.
Pierwszy mecz ligowy rozegraliśmy na wyjeździe, a naszym rywalem była Szkoła Mistrzostwa Sportowego z Kwidzyna. Nasz duet trenerski w składzie Piotr Stasiuk i Waldemar Szymański, mogli być zadowoleni z postawy odmłodzonej kadry. Wygraliśmy 31:38.
W międzyczasie z rozgrywek wycofała się drużyna z Elbląga… To tylko przedłużyło oczekiwanie kibiców na pierwsze granie o punkty we własnej hali.
Ale doczekaliśmy się, jest już październik, a do Koszalina przyjechał inny zespół z Kwidzyna – USAR. Zespół, który w zeszłorocznych rozgrywkach walczył z nami do ostatniej kolejki o wicemistrzostwo ligi. Trudny i emocjonujący mecz, który wyszarpaliśmy na naszą korzyść. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Dawid Szcześniak, rzucił 11 bramek.
Kolejny mecz i kolejny rywal z górnej części tabeli – Szynaka Meble Jeziorak Iława. Beniaminek, po którym mogliśmy spodziewać się wszystkiego. Postawili nam bardzo trudne warunki, a my z każdym meczem wyglądaliśmy coraz lepiej. Kolejny komplet punktów zostaje w Koszalinie.
Ledwo rozpoczęliśmy, a nasza kapsuła przenosi nas do 5.11.22. Wiem, że jest końcówka maja, dlatego postaram się przeprowadzić przez te deszczowe miesiące jak najszybciej. Ale akurat przy tej dacie muszę zatrzymać się na dłużej. Tego dnia doszło do spotkania dwóch niepokonanych do tej pory ekip. Nasza drużyna pojechała do Kościerzyny, by zmierzyć się z lokalnym Sokołem. Od samego początku rozgrywek doskonale wiedzieliśmy, że to właśnie Sokół będzie najtrudniejszym rywalem w lidze. Chcieliśmy za wszelką cenę wygrać ten mecz. Po bardzo wyrównanym spotkaniu, przegraliśmy jednak z bardziej doświadczonym rywalem 31:25. To nie oznaczało tragedii, a porażkę potraktowaliśmy jako bezcenną lekcję od starszych przeciwników.
Dosłownie cztery dni później przyszło nam zmierzyć się w ramach Pucharu Polski z drużyną Ligi Centralnej – Autoinwest Żukowo. Na nowiutkich krzesełkach w hali Gwardii, znów zasiadło mnóstwo kibiców. Kto był na tym meczu zdecydowanie nie żałuje. Wspaniała gra naszych szczypiornistów, czerwone kartki i dramatyczna końcówka. W tym meczu było wszystko.
Prawie wszystko, zabrakło zwycięstwa. Jeszcze na 10 minut przed końcową syreną, wygrywaliśmy 28:24. Niestety nie pomógł nam bardzo głośny tego dnia doping naszych kibiców. W najważniejszej fazie meczu, goście z Żukowa wykazali więcej zimnej krwi i to oni cieszyli się z awansu do kolejnej rundy. Przegraliśmy 30:31.
Nie ma się czego wstydzić, a jedynie można docenić fakt, że drużyna grająca na co dzień w wyższej lidze, musiała do ostatnich sekund drżeć o zwycięstwo.
W listopadzie rozegraliśmy jeszcze dwa mecze o ligowe punkty. U siebie bez większych problemów pokonaliśmy MKS Grudziądz 32:20. A tydzień później w meczu wyjazdowym wygraliśmy ze Spartą Oborniki 30:34.
To był intensywny miesiąc, ale właśnie takie zawodnicy uwielbiają najbardziej. Dużo spotkań, ogrom adrenaliny i rywalizacja z silnymi zespołami.
Zamykamy drzwi, tylko na moment. Grudzień.
Po dwóch tygodniach przerwy od grania, odbyliśmy najdalszą podróż na mecz wyjazdowy do Olsztyna. Zagraliśmy mecz z ostatnim w tabeli Szczypiorniakiem. Nie bez problemów jednak zdobyliśmy trzy punkty! Szczypiorniak tego dnia zawiesił wysoko poprzeczkę, a po I połowie nawet prowadził. Ostatecznie wracaliśmy z Olsztyna z tarczą.
Ostatni mecz w roku 2022 rozegraliśmy przed własną publicznością. A rywalem byli ponownie, nasi dobrzy znajomi z Gryfina. Tydzień przed Wigilią, dokładnie 17.12 o godzinie 16:00, wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego. Każdy kolejny pojedynek sprawiał, że nasz nowy zespół zgrywał się jeszcze bardziej. A to był tego najlepszy przykład. Gdy w pierwszym pojedynku na początku września wygraliśmy z Gryfinem różnicą 3 bramek. Teraz na 8 minut przed końcem spotkania mieliśmy aż 10 trafień przewagi. W końcówce rozluźnienie naszego zespołu wykorzystali goście. Ostatecznie wygrywamy 37:32.
Każdy zasługuje na chwilę oddechu, tyczy się to również naszych zawodników i sztabu trenerskiego. Taki moment nastąpił właśnie po ostatnim meczu w roku kalendarzowym. Przerwa nie trwała jednak długo. Nasi zawodnicy do treningu wrócili chwilę po Nowym Roku. Liczne treningi i sparingi, które miały zachować rytm meczowy.
→ Obóz przygotowawczy w Wągrowcu i sparingi z miejscową Nielbą
→ Wygrany turniej w Gryfinie, gdzie pokonaliśmy w finale Budnex Stal Gorzów Wlkp. (Liga Centralna).
W dobrych humorach i nastrojach mogliśmy dograć ostatni mecz I rundy rozgrywek.
Mamy już rok 2023, dosłownie kilka dni przed dniem zakochanych.
11.02, godzina 15:00.
Stęskniona publiczność przywitała szczypiornistów Kospel Gwardii jak prawdziwych mistrzów. Rok 2022 zakończyliśmy z bilansem 7 zwycięstw i 1 porażki w lidze.
Tego dnia stanęliśmy naprzeciwko Tytanów Wejherowo. Zespół z górnej części tabeli nie odstawał od nas na krok. Gdy udało się zbudować kilka bramek przewagi w końcówce, momentalnie ją straciliśmy. Przypomnę kibicom, że to właśnie wtedy zawodnicy Tytanów, mieli rzut na zwycięstwo z 9 metra. Na nasze szczęście Krystian Matusiak obronił bezpośredni rzut, wykonywany już po końcowej syrenie. To my świętowaliśmy wygraną 38:37. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał nasz najlepszy strzelec – Maksim, tego dnia rzucił fantastycznie 14 bramek.
Tydzień później przyjechał do nas zespół SMS Kwidzyn. Dokładnie tak, właśnie rozpoczynamy rundę rewanżową. Koszalinianie nie mieli litości dla młodych szczypiornistów i zaaplikowali im 45 bramek, tracąc 33. Siedemdziesiąt osiem trafień w jednym spotkaniu? Wesoły handball, który przynosi punkty. Nie mamy nic przeciwko :).
Wsiadajcie do środka! Trochę to może potrwać… Na nasze szczęście, przenoszenie w czasie, nie trwa tyle, ile musieliśmy czekać na kolejny ligowy mecz.
MIESIĄC – tyle dokładnie przerwy mieli nasi szczypiorniści.
Dzięki uprzejmości drużyny z Olsztyna, mogliśmy awansem rozegrać spotkanie ze Szczypiorniakiem. Gdyby nie ich zgoda, przerwa trwała by jeszcze dłużej. Olsztynianie przyjechali do nas po serii 2 meczów w przeciągu 4 dni. My byliśmy wypoczęci i zdecydowanie lepsi od naszych rywali. Wynik 46:23 mówi sam za siebie. Był to najlepszy wynik rzuconych bramek w tym sezonie. W ataku szaleli Bartłomiej Korczak, Dominik Stalka, Kolya Maliarevych, Maksim Kruchkou, Wiktor Biskup i Piotr Dzido. A w bramce nasz niezawodny duet – Damian Zwierz i Krystian Matusiak.
Połowa marca… Jakby już trochę cieplej. Nie tylko na zewnątrz temperatura zaczęła rosnąc, ale także w sercach kibiców. Rozpoczęliśmy regularne granie, a rewanż przeciwko Sokołowi zbliżał się wielkimi krokami. Zanim jednak dojdziemy do tego pięknego dnia w kalendarzu koszalińskiego szczypiorniaka, musieliśmy stawić czoła dwóm ekipom w meczach wyjazdowych.
Na pierwszy ogień pojechaliśmy do Kwidzyna. Tam zmierzyliśmy się z miejscowym USARem. Mecz bez historii, zdziesiątkowany kontuzjami USAR nie był w stanie nawiązać równej walki z rozpędzonym niczym francuskie TGV, zespołem Gwardii. Rezultat 22:37 na naszą korzyść zaskoczył nawet samych zawodników.
Kolejny weekend to wyjazd do Iławy. Beniaminek to trzecia drużyna tabeli. Potrafili zremisować i wygrać po rzutach karnych z Sokołem Kościerzyna. Czy były obawy przed tym spotkaniem ? Tak, tym bardziej, że dzień przed meczem zachorował jeden z najlepiej rzucających – Maks Kruchkou. Jak się później okazało, nasz zespół poradził sobie mimo tych problemów – wyśmienicie! Zespołowa gra w ataku, świetna gra naszych bramkarzy. W rezultacie korzystny dla nas wynik 29:32.
To oznaczało jedno. Podchodzimy do meczu z Kościerzyna na własnym parkiecie z bilansem : 12 zwycięstw i 1 porażki. Nasi rywale stracili jedynie 2 punkty w Iławie.
Kto wygra to spotkanie, zgarnia wszystko! Emocje związane z tym spotkaniem, można było wyczuć już na długo przed pierwszym gwizdkiem. Prawdziwe handballowe święto miało miejsce przy ulicy Fałata w Koszalinie.
Trybuny zapełniały się już na 40 minut przed rozpoczęciem meczu. Głośny doping blisko 1000 kibiców niósł naszych szczypiornistów przez to arcyważne spotkanie. Doping nie ustawał ani na moment. Niestety dla nas – nie byliśmy tego dnia najlepiej dysponowani. Nie zagraliśmy tak ofensywnie jak zawsze, a liderzy z Kościerzyny, skutecznie blokowali nasze największe atuty. Przegraliśmy po raz drugi w tym sezonie z Sokołem. Tym razem 27:33.
Nie zmienia to faktu, że tak licznie zebrana publiczność, tylko utwierdza w przekonaniu, że kibice kochają piłkę ręczną i nasz klub.
Nasi bezpośredni rywale po tym zwycięstwie, odskoczyli nam na cztery punkty przewagi. To dużo, tym bardziej, że jak udowodnili przez cały sezon – nie mają w zwyczaju się potykać.
My nie zamierzaliśmy jednak odpuszczać. Sportowy duch, który w nas drzemie, kazał nam walczyć do końca.
Dwa tygodnie po heroicznej walce o fotel lidera, bardzo trudne warunki postawili nam gospodarze z Grudziądza, dopiero seria rzutów karnych, pozwoliła nam wyłonić wygranych. Bezbłędni byli nasi zawodnicy z siódmego metra i to pozwoliło nam wyszarpać 2 punkty z tego gorącego terenu.
Tydzień przed długim weekendem majowym, rozegraliśmy ostatni mecz w sezonie 2022/2023 przed własną publicznością. Pożegnaliśmy się w przyzwoity sposób, pokonując Spartę Oborniki 38:26. Kibice mieli ostatnią szansę, aby podziękować naszym zawodnikom za te wspaniałe emocje, które towarzyszyły nam przez wiele miesięcy.
W maju zostały nam do rozegrania dwa spotkania wyjazdowe. W Gryfinie i ten ostatni w Wejherowie.
Do obu tych rywalizacji podeszliśmy maksymalnie skoncentrowani. Chcieliśmy udowodnić, że nasz zespół zasługuję na to co najlepsze. Wygrana w Gryfinie 31:42 i w Wejherowie 33:38, tylko to potwierdzają.
Pora zakończyć naszą podróż w przeszłość. Możemy wygodnie rozsiąść się w fotelach i na chłodno zobaczyć jak wyglądał ten sezon w liczbach.
Najlepiej rzucający zawodnicy :
Maksim Kruchkou – 112
Mykola Maliarevych – 86
Bartłomiej Korczak – 64
Dawid Szcześniak – 64
Dominik Stalka – 63
Wiktor Biskup – 53
Jakub Radosz – 51
Tomasz Kowalkowski – 42
Piotr Dzido – 35
Bartosz Laska – 33
W statystykach nie są uwzględnieni nasi bramkarze. A śmiało trzeba powiedzieć, że byli oni FENOMENALNI w tych rozgrywkach. Wielki ukłon należy się całej naszej trójce, która broniła dostępu do naszej bramki :
Damian Zwierz
Krystian Matusiak
Henryk Rycharski
Porównanie rozgrywek 2021/2022 do obecnego sezonu :
W poprzednim sezonie również zajęliśmy 2 pozycję w lidze. Do ostatnich kolejek biliśmy się o srebro z USAR Kwidzyn. W całych rozgrywkach zdobyliśmy 48 punktów. Wygraliśmy 16 spotkań i mieliśmy 6 porażek. Walka o mistrzostwo była wręcz niemożliwa. Sokół Kościerzyna odjechał nam na 12 punktów i już na kilka kolejek przed końcem świętowali awans do Turnieju Mistrzów.
W tym sezonie rozegraliśmy o 4 spotkania mniej, ze względu na mniejszą ilość zespołów w lidze. Nie przeszkodziło nam to uzbierać aż 47 oczek!
→ 16 zwycięstw
→ 2 porażki
→ 1 remis i wygrana po karnych
Progres widoczny gołym okiem. Jak na tak młody i jeszcze niedoświadczony zespół, osiągnęliśmy bardzo dobry rezultat. Gdyby być bardziej dociekliwym. To z takim bilansem spotkań wygralibyśmy każdą inną grupę w I ligach. Ale to już trochę górnolotna teza.
Tak dobrego sezonu, nie udałoby się rozegrać, gdyby nie fantastyczna publiczność.
Ogromne brawa należą się naszym kibicom, którzy byli najliczniejszą publiką uwzględniając wszystkie rozgrywki I ligowe w Polsce. Ogromne gratulację i podziękowania dla Was!
Na koniec kilka słów od trenera i prezesa Kospel Gwardii Koszalin :
Trener Kospel Gwardii Koszalin – Piotr Stasiuk : Drugie miejsce nie jest spełnieniem marzeń w tym sezonie. Mierzyliśmy wyżej, niestety zabrakło bardzo niewiele do zajęcia pierwszego miejsca. Mimo to widzę wiele pozytywnych aspektów, nie tylko sportowych. Ale takich jak liczni kibice, którzy pokazali, że są najlepsi w 1 lidze! Wygranie 16 spotkań uważam za sukces. Tylko jeden zespół był w stanie z nami wygrać przez cały sezon rozgrywkowy. To pokazuje, ze idziemy w dobrym kierunku i rozwijamy się z sezonu na sezon. Wszystko to dzięki naszym Sponsorom, którzy nam zaufali i widzą pracę jaką wykonujemy. Dziękuję w imieniu swoim i zespołu za wsparcie i zaufanie. Liczę na jeszcze lepszy wynik w nadchodzących rozgrywkach.
Prezes Kospel Gwardii Koszalin – Tomasz Nowe : Miniony sezon był dla naszego klubu przełomowy. Wykonaliśmy gigantyczny skok organizacyjny. Pod względem warunków stworzonych zawodnikom, oprawy marketingowej, frekwencji podczas meczów, czy współpracy ze sponsorami – weszliśmy na poziom Superligowy. Przebudowaliśmy gruntowanie skład, ściągając do Koszalina niezwykle utalentowanych młodych, 20 letnich zawodników. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich rozwoju i pracy jaką wykonują. Jestem przekonany, że w kolejnych sezonach zbierzemy tego owoce. Czego zabrakło do upragnionego awansu? Zdecydowanie kilku rzeczy: doświadczenia i boiskowego cwaniactwa, a w kluczowych momentach spotkań z Sokołem Kościerzyna wyrachowania i chłodnej głowy. Sokół to miał, do czego dołożył jakość swoich doświadczonych w Superlidze zawodników. Patrząc jak zespół przyjął bardzo bolesną porażkę z Sokołem na swoim parkiecie, jestem bardzo dumny z ich postawy. Widzimy jeszcze większy ogień w oczach i chęć awansu do Ligi Centralnej w najbliższym sezonie. Jako zarząd zrobimy wszystko by ten upragniony cel osiągnąć. Dziękuję serdecznie naszym wspaniałym kibicom i sponsorom. Bez Was rozwój Kospel Gwardii Koszalin byłby niemożliwy.