Wygrywamy na piekielnie trudnym terenie w Gryfinie !
Wiedzieliśmy, że w sobotę czekać nas będzie naprawdę trudne zadanie. Nie pomyliliśmy się. Od pierwszych minut czuć było, że PGE KPR Gryfino chce za wszelką cenę udowodnić, że pozycja w ligowej tabeli to tylko przypadek.
Pierwsze minuty meczu to typowy pojedynek – bramka za bramkę. Dopiero w 20 minucie udało nam się odskoczyć na 3 bramki przewagi (10:13). Nie był to jednak moment, w którym ”odjechaliśmy” rywalowi. Gryfino dzielnie trzymało się blisko i po syrenie kończącej I połowę, był wynik 17:19.
Początek drugiej części gry niewiele różnił się od pierwszych 30 minut. Pięć minut po zmianie stron, wystarczyło gospodarzom, aby wyrównać stan rywalizacji (20:20). Wtedy o przerwę na żądanie poprosił nasz duet trenerski – Piotr Stasiuk i Waldemar Szymański. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Od tego momentu na parkiecie istniał już tylko jeden zespół – Kospel Gwardia Koszalin. Zespołowe akcje w ataku, mocna i zdecydowana gra w defensywie, oraz skuteczna gra naszych bramkarzy, dzięki której kontrataki na bramki mogli zamieniać nasi skrzydłowi – Kolya Maliarevych i Bartłomiej Korczak. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wysokim wynikiem na naszą korzyść. Długo jednak nie mogliśmy znaleźć sposobu na naszych rywali.
Ciężko kolejny raz wyróżnić jednego zawodnika. To bardzo cieszy, każdy z naszych szczypiornistów jest w dobrej dyspozycji i gotowy do wejścia na boisko.
Dobrą formę strzelecką udowodnili :
Bartłomiej Korczak – 9
Maksim Kruchkou – 8
Mykola Maliarevych – 5
Tomasz Kowalkowski – 4
Wiktor Biskup – 4
Dominik Stalka – 4
Wygrana smakuje o wiele bardziej, zważywszy na fakt, że tego dnia nie byliśmy sami w gryfińskiej hali. Głośny doping naszych kibiców, który towarzyszył nam przez pełne 60 minut, pomógł nam w zdobyciu kolejnych 3 punktów. Liczymy, że nie był to ostatni wyjazd naszych ‘sympatyków 🙂 Dziękujemy!