Wygrywamy po rzutach karnych w Grudziądzu !
Kto był z nami w sobotnie popołudnie, podczas transmisji live, ten nie może żałować.
Gwardia weszła w ten mecz jak na wiceliderów przystało – zdecydowanie i konsekwentnie bronili dostępu do bramki, w czym pomagali Krystianowi Matusiakowi w udanych interwencjach. W ataku zaś zespołowymi akcjami zdobywali kolejne bramki. W efekcie udało się uzyskać aż 5 bramek przewagi w 25 minucie meczu (15:20). Ostatnie minuty I części gry należały jednak do gospodarzy i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 19:22 dla Kospel Gwardii Koszalin.
Wynik wysoki, ale do tego już nas przyzwyczaili nasi szczypiorniści. Najskuteczniejsi w pierwszych 30 minutach byli : Bartłomiej Korczak (4), Wiktor Biskup (4) i Dominik Stalka (4).
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze. Spore problemy naszej obronie sprawiali Bartosz Prietz, który rozegrał najlepszy mecz w sezonie (11 bramek), oraz Maksymilian Chyła i Paweł Kruszewski. W naszym zespole w zaledwie kilka minut 4 bramki zaliczył Dawid Szcześniak (na zdjęciu). Gwardziści oddali pierwszy raz prowadzenie w tej rywalizacji w 53 minucie (34:33). W najważniejszej fazie spotkania mogliśmy jednak liczyć na Mykole Maliarevycha i Maksima Kruchkou. To oni rzucili łącznie 5 z 6 ostatnich bramek.
Najgorsze jednak było dopiero przed nami, kilka błędów, które wykorzystali zawodnicy MKS. To gospodarze wygrywali na 30 sekund przed końcem spotkania 37:36 i mieli akcję w ataku.
Udało nam się wybronić najważniejszą akcję w meczu. Na 15 sekund przed końcem o czas poprosił nasz duet trenerski – Piotr Stasiuk i Waldemar Szymański. Ostatnia akcja w naszym wykonaniu nie była wzorowa, ale najważniejszy jest efekt – sprytnym rzutem z 9 metra popisał się Wiktor Biskup i doprowadził do remisu!
Ostatnia syrena wybrzmiała przy wyniku 37:37 – to oznaczało serię rzutów karnych. Pierwszą serię naszej drużyny w tym sezonie.
Nasi szczypiorniści nie pomylili się ani razu, swoje rzuty wykorzystali kolejno : Maksim Kruchkou, Kolya Maliarevych, Bartłomiej Korczak i Jakub Radosz.
Spodziewaliśmy się trudnego meczu, zawodnicy MKS postawili bardzo wysoko poprzeczkę. Ostatnia seria wygranych w ich wykonaniu nie była przypadkowa. My natomiast pokazaliśmy kolejny raz charakter i wolę walki.
2 punkty wracają do Koszalina!